„Moje dziecko jest niezdarne”. A może to dyspraksja?
Czy wykonując codzienne czynności zastanawiacie się nad planem działania?? Nie sądzę. Często robimy coś automatycznie. Ale aby tak się działo, potrzebujemy dobrej integracji sensorycznej.
Myślenie o zadaniu jest potrzebne w trakcie podejmowania decyzji dotyczącej zrobienia czegoś, natomiast w trakcie wykonywania czynności nie jest zbyt przydatne. Często robimy coś automatycznie. Ale aby tak się działo, potrzebujemy dobrej integracji sensorycznej. Dziecko (czy osoba dorosła) z dyspraksją nie ma tej swobody.
Co właściwie kryje się pod trudnym pojęciem dyspraksji?
Tak naprawdę są to trudności w planowaniu i wykonywaniu w prawidłowej sekwencji niewyuczonych zachowań motorycznych.
Czym właściwie są owe zachowania motoryczne?
No właśnie… To nie tylko umiejętność chodu, skakania czy wdrapywania się po drabince. Dyspraksja może dotyczyć zarówno dużej motoryki (czyli wszystko co związane z ruchem, poruszaniem się, a nawet bardzo ważne- ubieraniem się itd.), ale również małej motoryki– i tutaj to co bardzo istotne- pisanie czy czynności takie jak zapinanie guziczków, nawlekanie koralików, wiązanie sznurówek i wszystkie te „robótki ręczne”. Ponadto dyspraksja może dotyczyć motoryki oralnej, czyli upraszczając chodzi o mowę.
Dużo tego co? Właściwie można powiedzieć prawie wszystko co nam potrzebne do życia. Teraz pytanie, czy temat w ogóle jest istotny? Według mnie tak!
Przypominają mi się lekcje wychowania fizycznego w podstawówce, kiedy to pani zadaje ćwiczenie i gdzieś tam w rogu stoi przysłowiowy Jaś, który robi wszystko na opak!
Właściwie problem nie dotyczy tylko dzieci, wystarczy wejść na zajęcia Zumby lub fitness.
To co jest bardzo ważne: z dyspraksji się nie wyrasta! Więc sensowne zdaje się tu być powiedzenie” czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”.
To z tych smutniejszych aspektów dyspraksji, a z tych pozytywnych to fakt, że dzieci z dyspraksją to najczęściej bardzo bystre jednostki!
Jak to działa?
Gdy inteligentne dziecko z dyspraksją widzi, jak inne dzieci się czymś bawią, jest w stanie pojąć, co one robią, natomiast nie będzie potrafiło zaplanować swojej zabawy. Często kończy się to w ten sposób, że chęć zabawy danym przedmiotem sprawia, że dziecko ciągnie lub pcha zbyt mocno i w ten sposób niszczy dany przedmiot.
Dziecko z dyspraksją ma słabsze poczucie własnego ciała i tego co jego ciało potrafi. Nie zdaje sobie sprawy, że ma tyle możliwości dobrej zabawy.
Diagnoza: dyspraksja. Co dalej?
Warto wiedzieć co będzie pogłębiać dyspraksję, a więc czego unikać.
Po pierwsze brak doświadczeń sensoryczno-motorycznych. Jest to chyba oczywiste, jeśli dziecko nie eksploruje otoczenia, to jak ma się czegoś nauczyć?
Po drugie wyręczanie dziecka. Myślę, że tutaj nie muszę rozwijać. Dodam tylko, że nasz mózg uczy się poprzez doświadczenie, im mniej możliwości by coś zrobić, tym mniejsze szanse, że się tego nauczę.
Po trzecie (to jest powiązane z poprzednim) – unikanie aktywności, czyli brak treningu (dobrze ktoś powiedział trening czyni mistrza).
Po czwarte, negatywne wzmocnienia. Ponieważ uwielbiam przekładać przykłady na nasz dorosły świat, powiem tak: wyobraź sobie pierwszy dzień w pracy, kiedy nie do końca Ci coś wychodzi, a Twój nowy szef zamiast Cię pozytywnie podbudowywać mówi same negatywy. Chce Ci się starać?
Po piąte- wymagania niedostosowane do możliwości dziecka. Cóż, w dzisiejszym świecie, to chyba nie jest takie proste i oczywiste dla rodziców. Myślę, że można skopiować tutaj przykład z pierwszym dniem pracy i obowiązkami, których nie jesteś w stanie wykonać. W pewnym momencie możesz po prostu poczuć, że się do tego nie nadajesz i nie ma sensu tego robić!
Jak zobaczyć, że coś jest nie tak?
Na koniec myślę, że warto wspomnieć o pierwszych objawach dyspraksji. Ponieważ to nie prawda, że możemy ją zauważyć dopiero w przedszkolu, gdy pani z gimnastyki pokazuje ćwiczenia, a Jaś się gubi. Pierwsze objawy możemy zauważyć w niemowlęctwie. Najczęściej jest to opóźniony rozwój ruchowy. Dziecko później zaczyna osiągać poszczególne etapy rozwoju, później (lub wcale) czworakuje. Oczywiście jeśli niemowlę wykazuje opóźniony rozwój ruchowy nie oznacza to, że zawsze rozwija dyspraksję (zachowajmy zdrowy rozsądek). Niemniej jednak należy dziecko obserwować. Podobnie z rozwojem mowy, czy też zabaw konstrukcyjnych, takich jak budowanie z klocków, tworzenie torów przeszkód, ale to już u nieco starszego malucha.
Pamiętajmy, że dzieci z dyspraksją wkładają w opanowanie nowych umiejętności znacznie więcej wysiłku niż ich rówieśnicy. Częściej narażone są na porażki, dlatego też zwykle też wycofują się z podjęcia działań. Wiele spośród nich jest labilnych emocjonalnie, a nawet najmniejszy bodziec może wywołać mnóstwo negatywnych emocji.
Tak naprawdę nauka nowych umiejętności teraz- to inwestycja w budowanie wiary we własne siły w przyszłości. Nie odbierajmy tego dzieciom z dyspraksją.
Źródło:A.Jean Ayres. Dziecko a integracja sensoryczna. Harmonia Universalis. Gdańsk 2015.Z.Przyrowski Integracja Sensoryczna. Wprowadzenie do teorii, diagnozy i terapii 2006 Warszawa